ZA DRZWIAMI
Podchodzę cichutko jak myszka do drzwi.
Nasłuchuje odgłosów dochodzących ze środka mieszkania..
Czasami zdarza się ,
że panuje tam cisza trwająca tak krótko,
jak szczęście znajdujących się tam dzieci.
Poruszają się na paluszkach,
dostosowują do otoczenia jak kameleon.
Wszystko po to by ich nie zauważono,
by nikt nie podniósł na nie głosu ani ręki.
Zdarza się jednak,
że to nie pomaga...
Robi się głośno.
Po chwili coś wylatuje przez okno..
Jestem tam całkiem blisko i słyszę kłótnie,
słyszę to wszystko..
Niestety nie mogę ich ochronić.
Ze spuszczoną głową odchodzę.
Niby wiem co powinnam zrobić,
lecz tego nierobę ..
EDZIK
|