boję się
boję się
że chmura słońce mi zabierze
a wiatr rozproszy słowa
że dobry duch co pięknych chwil strzeże
zaśnie albo zapomni co ma pilnować
boję się
że drogę tu do mnie zgubi
ten co ciągle jest tak daleko
że ciemność mnie znowu bardzo polubi
i kłamliwie będzie szemrać rzeka
boję się
że mnie za mało będzie
bym była pierwszą myślą po przebudzeniu
licho spod kamienia wyjdzie
zostanę gdzieś na końcu
wspomnieniem
szybcia
|