Rozedrgany łąką

Zdobią stopy moje krople rozroszone
Bzą tajemnie w dole niby letnie gzy
Wydrgały powietrzne w trzepoczące sny
Podobne do wzruszeń na mych stóp koronie

Żeby tylko stopy – cały chcę być w rosie
Polegnę we trawie i jęknę w pogłosie
Rozbłysku tych chwil gdzie garść ukojenia
Obleje po ciele wodnego wzruszenia

Stoję po tej trawie i chwieję się z wolna
Upadku poniechać? Zatroskane czoło
Jedna moja strona ciągnie w dół wesoło
Druga zda się gorsza tkwi pierwszej oporna

Minął czas gdzie zieleń słucha świtu kroki
Kropel rozroszonych uleciał w poklasku
Dywan parujący obdarty od blasku
Gorących promyków spadłych spod obłoki

Upaść nie zdołałem – jutro też jest dzień
Skruszę się u łąki – niech jej zniknie cień …


KacperPotocki

Średnia ocena: 10
Kategoria: Przyroda Data dodania 2012-12-31 16:02
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < KacperPotocki > < wiersze >
Ziela | 2013-01-01 11:33 |
Przeczytałem drugi raz i… 5-
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się