Kiedy milczę, nie mogę.....(3)



tak się cie­szyć jak kiedyś
odważnie

i od­na­leżć tych słów
też nie mogę

co prysnęły jak bańka myd­la­na
wprost pod stopy
wst­rzy­mane­go uśmiechu

jeszcze uno­si się zapach
świer­ko­wych gałązek
zapląta­nych w mi­got­li­we kolory

jak przy­wołane nag­le echo
fa­lujące wśród śpiewu wieczoru
ku bieli obrusu

i tyl­ko płomień wesoły
co strze­la zadzior­nie iskrami
nie wie

ile spa­liło się marzeń


18.12.2012.


Gaia

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2013-01-03 15:00
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Gaia > < wiersze >
kazap57 | 2013-01-03 21:55 |
odwaga wyszukana ze slow, lekkość i ulotność zakryta w pod maską smutku - zatrzymany cudowny zapach lasu i barwne iskierki tańczące na obrusie marzeń.... popłynąłem w twoich wersach poza wymiar
Gaia | 2013-01-03 21:11 |
Tak Dario nie jedne,ale nie wiem czy elektronika może coś temu zaradzić.... Romanie ten klimat nie jest raczej przyjazny dla człowieka.... Dziękuję że czytacie i dzielicie się swoimi odczuciami :)
roman | 2013-01-03 17:29 |
znów klimatycznie
Conte | 2013-01-03 17:15 |
Nie jedne marzenia spaliły się wraz ze świeczkami na chionce ...dzięki elektronice problemów nie bedzie ,i memory card i lampki i serca sztuczne są..:)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się