Kiedy milczę, nie mogę.....(3)
tak się cieszyć jak kiedyś
odważnie
i odnależć tych słów
też nie mogę
co prysnęły jak bańka mydlana
wprost pod stopy
wstrzymanego uśmiechu
jeszcze unosi się zapach
świerkowych gałązek
zaplątanych w migotliwe kolory
jak przywołane nagle echo
falujące wśród śpiewu wieczoru
ku bieli obrusu
i tylko płomień wesoły
co strzela zadziornie iskrami
nie wie
ile spaliło się marzeń
18.12.2012.
Gaia
|