Upadek , koniec .
Krzyczał w ciszy , milczał mówiąc
Serce krwawi , cierpi duszą
Miłował spokój , miłował Ciebie
Wypatrywał gwiazdy w pochmurnym niebie
Walczył z demonem który tkwił gdzieś w nim
Ciągle siedział w nim , bawił się nim
Lecz miał drugą stronę , stronę Anioła
Chociaż rzadko go ktoś wywoła
Zataczają się błędne koła
Różne imiona , różne twarze
Żadnej z nich nie wymaże
Rozpaczliwie szukał tego co nie znane
To nie było mu jednak dane
Spadał z góry którą stworzył
Bramę do piekła ktoś otworzył
Spada anioł , brak skrzydeł
Diabeł tu przyszedł
Zabrał go , chociaż wiedział
Że u góry kiedyś siedział
Myślał, stracił on nadzieje
Tak sie dzieje , gdy odrzucenia wiatr wieje
Stracił wiarę , w siebie i ludzi
Wiele rzeczy w sobie dusił , płakał w nocy
Serce zamieniało się w kamień , łzy w piach
Tracił nad głową życia dach
Czuł , że zbliża się upadek , koniec
Przychodzi do niego śmierci goniec
Diabeł patrzy na niego , nic nie mówi
Bo sam się w myślach teraz gubi ...
james
|