historia
Jestem porzuconym żaglem
zagubionym na oceanie
woda mnie niesie gdzie chce
-poddaję się jej
Gdy w dobrym jest humorze
po plecach mnie pieści
gdy się gniewnie wzburza
unosi mnie pod niebo
bym znów....
potem....
stulony...
upadł...
Miota mną wówczas
na prawo i lewo
w wiry wplątuje niemiłosierne
aż nagle jak dama łagodnieje
i na brzegu bezludnej wyspy
osuszyć skrzydło pozwala
W rozkosznych promieniach
żółtej potęgi płótno swe leczę
a tu znów mnie porywa
i wiatr i fala i ciągną na głębię
Włóczę się tak już długie lata
-szukam mej łódki do której należę
a w sercu wciąż coś mi podpowiada
że ona dawno już osiadła na dnie
Ania Jarosz
|