Dąb
Okryte chłodem
Dębowe drzewa
Wzniośle ubrane
W białe kubraczki
Strzegą z honorem
Nie poskromioną odwagą
Mniejszych sobie
Przed wiatrem,
Słońcem i
Zdradziecką wodą
tak
Nawet jej się nie boją
Wieczne dęby
Czemu jesteście wieczne
Czyż przy tak trudnej pracy
Strażnika nic wam się nie stało
Dęby…
Tak z ciekawości co jest
Za waszymi konarami
Nie widzę jestem mały
Może nie jest tam
Tak źle
Tak jak na drzewie
Usychają liście
Tak już dawno
Uschła wolna
Wola i tylko
Wiosna ludów
Pobudzi nas jak drzewa
kakim
|