Wciąż jest tak samo...

Otwieram drzwi domu. I klucz ściskam w dłoni.
Za chwilę poczuję tą swą pustą przestrzeń,
do której powracam jak jeździec bez koni.
Czy oprócz jej chłodu czuć umiem coś jeszcze?

Usiądę w fotelu z poduszką przy skroni.
Samotność przytulę do zmęczonej duszy.
Zanurzę się w dymie tytoniowej woni
i ciszy jedwabnej kłującej tak w uszy…

Tu mogę popłakać, choć łez się nie wstydzę,
i przestać udawać, że nic mnie nie boli.
że jest wciąż tak samo, ja tylko to widzę,
choć trudno tak przecież mi grać jest w tej roli…

Wciąż jestem samotny i takim zostanę,
bo wszystko, co wokół, po prostu mnie mija.
I wszystko po drodze jest płytkie, nietrwałe.
Ta pusta nieczułość powoli zabija…

Nie jestem potrzebny nikomu i nigdzie,
bo komu potrzebna dziś przyjaźń lub miłość.
Ja sobie poradzę. Nie tu, to gdzie indziej.
Tak, nie wiem wciąż tylko, czy była to litość,
bo chyba nic więcej…


Adnotacje

Średnia ocena: 9
Kategoria: Życie Data dodania 2006-01-26 08:54
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Adnotacje > < wiersze >
ewita | 2012-06-30 22:19 |
Na przykład mnie jest potrzebna przyjaźń i miłość!! i nie tylko mnie!! Wiele jest takich osób.Nie bądź tylko bezsilny, szukaj a znajdzieśż, na pewno.Jaki piękny wiersz jakby o mnie trochę, masz 5.
emo_PL | 2010-01-10 00:37 |
troszka jakbym czytał o sobie , ładny wiersz .
kolor | 2006-01-26 16:42 |
lepiej w drugim wersie zotawić samo "tš" albo "swš" - łšcznie jakoœ za wiele dobrego;)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się