jak śnieg, papieros wypanoly posiłek poranny zjedzony, dzień i noc powrotu moc. Jak poląca się świeczka, samotna owieczka. Boże, ojcze nieśmiertelny my Twą łzą wsiąkniętą w grunt piekielny. Jak barbarzyńskie
D.N.A zna smaku dna poprzez pokusy zakazanej los człowieczy marnej. Mesor