''Śmierć i swieczka''
Zanikająca ma świeczko
pod gałęzią tułam dłonie
szukam cienia jak powietrze
by nikt nie oddalil autorytetu
a znamie zatrzymał i ukrył w niepamięć
istniejesz w zdruzgotanej nocy
lecz czarująca Cię moc krzywi me usta
w czasie ponad śmiercią
unieruchamiasz oddech
pod stanem na amen
i nadejdzie dzień
Gdy Twój obłok wydłubie oczy
a błekitne smukłe morze
zastygnie nad stycznością
po słowie w słowie uszyjesz myśli
wystawisz przemówienie ostatnie
z duchem odejdę w niepamięć
za życia napisze Ci Kochanie
jak obraz na tle umyty
na młode i stare wspomnienia
trwaj przy mnie jak kamień z betonu i węgla
płomień uniża się ku stopom
mgła świetlista gdy fala niszczą z urodą
ostatni urok na tle cmentarza
jak zjawa nawiedzona po konturze
a przy niej granat i sentymentalna kartka
Anelia
|