Droga do nikąd
Bezszelestnie skradłeś moje serce
A może pozwoliłam Ci je zabrać?
Ta pustka we mnie łkać chce
Lecz nie płaczu czas, tchu trzeba złapać
Myśli bezkresne wypełniają ubytek
Ciąży droga przez męki mi znane
Zawołam nieraz po doświadczenia nabyte
By odpędzić złe duchy z pustyni przysłane
Tonę w oceanie wylanych łez,
Grzęznę w mokradłach przelanej nienawiści
Gdzie jest koszmarnej wędrówki kres?
Tam...gdzie brak miłości i zawiści
olcha
|