Śniadanie

Prowadzisz mnie mglistą drogą
Porankiem zatrutym częstujesz na dzień dobry.
To nie dobry pomysł by budzić się o dziesiątej.
Tracić blask jutrzenki zimowej.
Podajesz dwie kromki ciemnego pieczywa.
Nędznie posmarowane dżemem truskawkowym.
Wołasz do stołu.
Po cichu szeptem
Tak by nie usłyszały ściany.
Siadam naprzeciwko Ciebie.
Nic nie mówię półszeptem.
Wypijam jedną szklankę mleka,
Drugą i trzecią.
Patrzę na twoją reakcje.
Spodziewam się, chociaż jednego słowa.
Wychylam głowę spod pustego talerza.
Widzę jak łzy solą ci kawę.
Twoje własne wspomnienia zanurzane w maśle.
Gdy smarujesz tost wiśniową słodyczą.
Gasnę
Jak dzień, gdy nadchodzi noc.


GoldenBerry

Średnia ocena: 10
Kategoria: Miłosne Data dodania 2013-02-05 14:09
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna GoldenBerry > wiersze >
Andy_Rob | 2018-03-22 12:55 |
Smutne - ale to szlachetny smutek
Michal76 | 2013-02-05 14:20 |
Oryginalny ;-)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się