NIEGRZECZNE DZIECKO NATURY
myśli, że od niej odrębnym jest produktem
nie dostrzega w sobie nieodłącznej od niej części
naiwna świadomość własnej wyższości nad nią go wypełnia
kiedy jedzie solidnie zbudowanym, żelbetonowym wiaduktem
mimo wielu otrzymanych, swej kruchości i nieznaczności lekcji
nie nauczyło się dziecko jeszcze abecadła szacunku ani pokory
gdzie się pojawi, zostawia spustoszenie i toksyczne śmieci
nie dotarło, że ziemia to nie jest usłużne popychadło dla krnąbrnych dzieci
choć siedzi w namiocie w środku dżungli, słuchawek z uszu nie zdejmuje
rozpaczliwy krzyk przyrody do niego nie dociera, buja w samozachwycie i chimerach
kiedy jednak na wyciągnięcie wniosków będzie już za późno, ultimatum upłynie
konsekwencje swej lekkomyślności boleśnie poczuje, odejdzie bezpowrotnie donikąd
|