deptane marzenia
Nie wiem co ze sobą zrobić bo tak naprawdę jestem sam
Nie wiem czy wierze w to że sobie rade dam
Rozmawiając z Tobą zawsze mógłbym skłamać
Albo po prostu rozkleić się rozpłakać i złamać
naprawdę kiedyś dużo rzeczy było w planach
Ty i ja wspólny dom przecież dobrana z nas para
Przetrwać wszystkie pory roku nawet złą zimę
Chciałem być już zawsze stworzyć rodzinę
wreszcie żyć dla kogoś być w końcu ważnym
potrzebnym kochanym wesołym i poważnym
Każda nowa chwila jest początkiem końca
Jest sens po burzy wypatrywać słońca?
Kiedy radości tylko strumyk a problemów cała rzeka
Jednym słowem Polska, coś dobrego nas tu czeka?
Gdzie jest to co obiecane ta miłość do człowieka
Codziennie nowy powód by wyjechać, najdalej stąd uciekać
zaczekać na dogodną chwilę gdzie powieje wiatr
Nie wierzę... czyżbyś miał tak samo jak ja?
Pomimo że dożyłem dopiero 23 lat
Coraz mniej mi się to podoba obrzydza mnie świat
Nic już nie jest łatwe i nie jest takie proste
Czuje bardziej złość chyba przez to że dorosłem
Pocieszam się tylko albumem jednym ze zdjęciami
Kiedy wracam do dzieciństwa wspomnieniami
Z biegiem czasu tęsknota ta narasta
Kończę pisać o poranku bo już mnie to przerasta.
cypher
|