Kolacja życia
Pełen garnek życia na stole,
pięknie podany posiłek.
Ale ja inne chyba danie wolę,
daremny Kucharza wysiłek.
Tyle różnych dań do wyboru,
wszystkie wspaniałą możliwością.
Ale ja nie mam na jedzenie humoru,
każda chwila w gardle staje mi ością.
Niech jedzą ze złotych talerzy lub koryta,
skoro życie tak im smakuje.
Ja się najadłam do syta,
Mój żołądek się już buntuje.
Inni niech się cieszą tą wieczerzą,
mnie do niej nie zmuszajcie.
Inni niech się sztucznie szczerzą,
bo powiem wkrótce już – żegnajcie.
suicide
|