Na skraju lasu
spotkanie na skraju lasu
spowitym siwizną świtu
mgłami po bezkresny horyzont
jesiennej samotności
szum pożółkłych liści
pulsuje coraz słabiej
szeptanie o pomoc w umieraniu
na bezkwietnych łąkach
jakieś inne słowa…
ujęte w zimne dłonie
perspektywy przestrzeni
z niedopowiedzeń echa
i z wilgoci rosy na mchach
wywróżone otchłanie
oczekiwań co do samego siebie
nie przyjdzie nikt
na spotkanie na skraj lasu
cisza przytula samotność
w ramionach pustka…
Adnotacje
|