popielec
szarość, zima, szron na szybie
jak kolor łusek na martwej rybie
jak popiół na głowie z pogorzeliska
znikam z przykrytego bielą wysypiska
muzyka wiosny, oczekiwana w bezsenności
dawno zapomniałem kiedy miałem gości
ogrzewają się, jedzą, piją, marnują
truli, będą truć, i od zawsze trują
serce bije, widzi ból tego świata
bez znaczenia teraz, niewielka strata
z uśmiechem na twarzy, dokonał co chciał
jak na głowach i tak zostanie z was miał
stratocaster
|