Zostawiam

nie spojrzę już na was, szczyty zimne
kochające tylko siebie, samotne
nikogo nie pragnące
nigdy do was nie tęskniłem

żegnajcie miejsca zbyt ciasne
wyścielone obłudą i kłamstwem
nie wylewajcie za mną słodkich łez
to ja nad wami płaczę

zakłada mi obrączkę ta
z którą zdradziłem wszystko
co mnie zniewalało
opuszczam cień

ruszam w wiecznego świtu stronę
jak gleba żyzna, nie pozwolę już
ani jednemu ziarnku chwili
bezowocnie przelecieć przez palce

niech mnie prowadzi
dobrej myśli lico jasne
niech ukaże się dotąd nieznane
nigdy się nie kończące!


Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2013-02-22 11:17
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się