Zniewolona
czułem, jak jej serce
pod nagą piersią zamarło
kiedy do tej jednej spokojnej
wśród nie jej nocy
zakradł się cień
krzyknął, o ścianę rzucił
świeżych owoców pełen kosz
do wina wpadł pet
przypomniał o bliznach
rozmazał na twarzy siną łzę
wokół szyi zimno zawiązał
jeszcze ciepły ostatni szept
szarpiąc brutalnie
wyciągnął za nogę
w kieracie znów kazał iść
|