Wypuść mnie z tej niewoli
Wpadła w panikę jak ptak w klatce
Wiosna, lato, jesień, zima...
Niebawem wejdą w drugie ich lato
Wschód, zachód, północ, południe...
Musi się zdecydować...
Obrać odpowiedni kierunek
Wyzwolił ją dla Siebie
Przychodzi do niej kiedy chce...
W postaci wiatru...
Przemawia błyskawicą z nieba
Jest we wszystkich liściach bzu...
Prosi o dotyk kiedy wraca z pracy
Jest powietrzem, którym Ona oddycha
A gdy w końcu On przyjedzie ...
Ona...przywita Go inaczej...
Spokojnie, w ciszy mocno się tuląc
Zaprowadzi Go prosto do bram raju.
Wrzos
|