sekundy naiwności, łatwowierności i kłamstwa
W jednej sekundzie zburzyłam naiwność
Zbyt długo w szponach swych mnie trzymała
Nie tylko ona była tak blisko
Swoją przyjaciółką łatwowierność nazwała
Więc w drugiej sekundzie się jej wyrwałam
Padając na kolana w piachu wytarzałam
Bo po drugiej trzecia sekunda
Co nie była prosta
Niewiedze pogrzebałam jak Avalonowe krosna
Sekunda czwarta prawie jak na wojnie
Już nie mam siły się światu postawić
Ale wytrwałam w lodowatym wietrze
Bo kłamstwa mrożą jak na Syberii
A gdy już droga mi się kończyła
Zdałam sobie sprawę tylko z jednego
Chodź cztery sekundy tylko minęły
Stałam się dzięki nim wolnym człowiekiem
jessika
|