Śmierć ?
W otchłani nocy leży kamienne serce,
zastygłe w betonowym sarkofagu cierpienia.
Nikt nie wyciąga po nie ręce,
w bezgłośnej ciszy czeka uwolnienia.
Aż nadszedł świt a z nim pierwsze promienie
kształtu klepsydry, bursztynowym spojrzeniem
rozjaśniają mogiłę , przepędzają cienie
by nieść dźwięk melodii zwanej przeznaczeniem.
I wstał syn nadziei, sierota naiwności,
Czy ta feeria barw doda jego życiu radości ?
czy jego blask wypali duszę i obróci
w nicości...?
100nek
|