''List I''
Idąc zakrętem,
Przypadek,
Który tak często zmieniał dzieje.
I Ty,
Przez przypadek
Widzę.
Krok za krokiem,
Będąc obok,
Dorzuć drwa do ognia.
Przeszkody krawężników,
Dla małego Ikara,
Którego lot zakończył się na asfalcie.
Wosk skrzydeł słów,
Stopił się.
Nim wzbiłem się w powietrze.
A mając tyle szans,
Marnując każdą minutę.
Wypluwam słowa zmielone tłokami umysłu.
I nie mogąc,
Muśnięcie na pożegnanie.
I wracając do codzienności,
Czekając na słowa.
Których sam nie umiem wypowiedzieć.
bejlalus
|