Brudni
Brudny pan i brudna pani
odziani w pelerynę skandalu
idą szarą ulicą
chyba padało
tak, na pewno padało
błoto, kałuże
coś stęchło
stary pijak idzie z butelką czystej
brudny, nieogolony i zasikany
obraz nędzy i rozpaczy
nawet chodnik jest nierówny
Brudna pani się potyka
Brudny pan łapię ją w pasie
bierze na ręce
wchodzą do ciemnej kamienicy
cud, że jeszcze stoi
na środku niezabezpieczony kanał
a z niego smród
wchodzą po schodach
z desek zbitych
uginają im się pod nogami
otwierają drzwi z klucza.
Klamka się urywa
drzwi upadają
Brudni zanurzają się w ciemności
zrzucają z siebie wstyd
kładą się na tapczanie
i zaczyna się magia..
Maya
|