Rodzinna sobota z gościem

Widokiem z okna rano się upajam.
Obraz tak piękny, że co dzień mógłbym mieć kaca.
Góry i lasy zza szyby wzrokiem łapie, się nastrajam,
od obowiązków się odwracam
Pokoju drzwi jak skrzypek w operze dźwięczne,
dwie strony przeciwne od środka,
nie tylko ja, bo brat i siostra na półpiętrze.
Idę dalej, spotkam na parterze resztę.
Troskliwa dama dla półpiętra miłość okazuje jej serce
Dzień dobry mamo!
To my twe dzieci, co kochają cię wielce.
Kogoś brakuje lecz zaraz furtka ogrodu,
pewne męskie kroki opiekuna słychać,
potem drzwi od domu.
Wchodzi on mocny, srogi,
widać dzieci z mama idą przybytku właściciela witać.
Familia całym obrazkiem się maluje.
Mama kuchnia, akomodacja, w kosztunki naczynia przyozdabia
Tata w garażu czy kotłowni, ogrodzie akcja coś sznupie, naprawia.
Młody ma wszystko w dupie jak dzikus po okolicy gania.
Ta piękna młoda dama obowiązki wypełnia-sprząta, potem wychodzi
A ja? No cóż jestem tu na chwilę i wszystko mnie obchodzi!!!
Chce byś wszędzie każdym się nacieszyć.
Jestem tu na chwilę czas mnie jak noc dzień nachodzi,
cieszyć się, że ponownie jestem tu trzeba przyjadę znów.
To moja rodzinka kocham ją Boże spraw, by każdy był w niej zdrów!!


misiekcgl

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2013-03-05 02:16
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < misiekcgl > wiersze >
Emyk | 2013-04-21 16:42 |
Jak na mój gust za bardzo prozatorskie i przegadane. Pointy brak, nie koniecznie mi się podoba.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się