i mówię dość
kroplami złączonymi w uścisku
płynę po krawędzi nieba
wysychając powoli
w błękit schowane oczy
pod powiekami wiatru
tańczą porywane oddechy
w gorących uniesieniach
usta zanurzone w czerwieni
delikatnie muskają makowe płatki
tylko ręce otwarte błądzą
po widnokręgu prosząc o więcej
Beti
|