Naiwnie czekam

naiwnie czekam na lepsze czasy
kryzys niedoboru
słów i gestów
w końcu przeminie

czekam cierpliwie
kolejne tysiące minut
z zewnątrz kamienny
jak żona Lota
zmieniona w słup soli
wewnątrz rozdarty
na wiele kawałków
stłuczonych luster
wróżba
kolejnych siedmiu lat nieszczęść

oczekiwanie pokryte
patyną marzeń
do których biegnę
wciąż drepcząc w miejscu

brak mi jednego:
tych dawnych czasów
na które znowu naiwnie czekam
ściskając w dłoni
dawno wyschnięty
i pokruszony
czterolistny
kawałek koniczyny


Adnotacje

Średnia ocena: 9
Kategoria: Życie Data dodania 2006-02-09 20:15
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Adnotacje > < wiersze >
sarna | 2012-03-04 23:59 |
Też czekam, nie mniej naiwnie :)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się