proces ( wina )
w nocnym pokoju
przesłuchań
czekam ponuro na wyrok
ze śmiercią grając w szachy
tuż przed dnia świtem
zepchnięta obcymi dłońmi
przed trybunałem staję
winna ! winna ! winna !
krzyczą tłumy z prawej
winna ! winna ! winna !
huczy głos w mojej głowie
spoglądam więc śmiało
w bez twarzy sędziego
z wariackim uśmiechem
z szaleńczym spojrzeniem
czekam na śmierć
uniewinnienie
miliony głosów szepczą
co następuje :
orzeka się winną zadręczania
uczuciami zalewania,
empatii, apatii, pomagania
narzekania, płaczu bez końca
i oddania, nie przywiązania
przyjaźni, kochania,
winną zamęczenia paru
bliskich osób
nadmiernego rozmyślania
wrażliwości, snucia się bez celu
i ze śmiercią paktowania
winna ! winna ! winna !
z błagalnym uśmiechem spoglądam
skruszona
czekam na karę z nadzieją
i uśmiech znika
skazana
na codzienne, dożywotnie
doświadczanie życia
nie ma odwołania..
winna.
a_sina
|