Zrozumieć
Nielogiczne bzdury
Durny zbzikowany banał
Naiwny gołowąs
Kaskada
Irracjonalność
Czy spadam w dół
To obłęd
Życie lub jego brak
Smak zdaję się wielu barw
Od zielonej młodości
I szarej dojrzałość
Po starość
By potem na Przystań Purpurowej Czerwieni
Lub Niebieskich Gwiazd Przestrzeni
Zniknąć
I po co
Kim jestem dla świata
Kiedy płonę
Rozżarzoną pochodnią
Zastawiając mur
Dla zarozumiałych czarnych chmur
I wzniecam burzę krzycząc- nic nie rozumiem
Czy też ścieram powierzchowny smak
Ostro kwaśnej ciszy- nadal nie pojmuję
Dzisiaj obudziła mnie
Nienaganna kraina wspomnień
Bym mogła spojrzeć w twarz dziecka
Uśmiechnąć się
Ono- nowe życie
Ono- Kontynuuje podróż do przepychu morskich fal
W nieznaną i dziką dal
Szukając wartości
To...
To sens i moje ocalenie
Widzę odbicie siebie
Malwa89
|