Czas wybaczyć
Biały gołąb zniżył swego lotu
by sypnąć pyłem co się zmienia w złoto
błysnął promieniem i zagrzmiał głosem
szczerą nowinę wszystkim przyniosę
czasem każdy bywa smutny
nawet w miejscach bardzo ludnych
gdy spojrzy na figurę na krzyżu z bliska
że domem jego teraz niebios kołyska
kadrami wspomnień los swój znacząc
stłuczonymi łez kryształów płaczą
jego krwawe szaty z ziemi uniosą
i te krwi krople jeszcze nazwą rosą
wzniosą jeszcze oczy nazwą swe kościoły
jako gmachy wielkie ale tylko na poły
każdy krzyż swój będzie nosił w sobie
aż się jak proch kiedyś stoczy w grobie
jego korona przynależna królom
odciska się na skroni kolców bólem
gdy ten czas powraca drży ziemia cała
jakby archaniołów orkiestra grała
przyjdzie taki czas że do czynów dorosną
jak drzewa się zazielenią nowym liściem wiosną
staną u bram raju najczystszych przeznaczeń
będą szczęśliwi chwilą która dziś rozpaczą
wszyscy którzy cierpią tutaj na tej ziemi
jego śmiercią dzisiaj przebudzeni
co cierpieć i skonać na krzyżu zobaczą
i na jego krew wszystko i wszystkim wybaczą.
TES
|