Pogłos Czwarty - Opadanie

Horyzont
opadał z wolna
w stronę
nadiru

Przeciągłe gesty
mechaniki
rąk

Napięte palce
chwytają
eter

Czaszka przekracza
cienką linię
kręgo
słupa

Ciało wkracza
w pierwszą
kwadrę

Zaburzenie gęstości
z samego dna
wibruje

Gdy
magnetytu popioły
w spowolnieniu
podnoszą się

Odkrywając
spękaną
ziemię


Xii

Średnia ocena: 8
Kategoria: Inne Data dodania 2013-03-24 11:02
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Xii > < wiersze >
Xii | 2013-03-26 13:03 |
Dziękuję, Michale, chociaż nadal jestem niezadowolona z trzeciej od końca zwrotki, cały czas mi coś zgrzyta.... Schizofrenio, Conte - podoba mi się jak różne macie wizje!
Michal76 | 2013-03-25 16:05 |
Rozwalasz perfekcjonizmem.
Conte | 2013-03-24 11:19 |
To jak czas który opada z kurzem na mysli ...
Schizofrenia | 2013-03-24 11:15 |
W trakcie czytania miałam przed oczyma obraz spadającego anioła, piękny wiersz.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się