carpe diem czasami
Nocy mar przed oczami mnie wita choć i tak już późna godzina,
ciekawy dzień nie chcąc kończy się jeszcze minutka, chwila.
Czerwone światło na pasach, czekam w niebo wpatrzony,
smaga mnie wiatr ja stoję słońce obserwuję, nieporuszony,
przejeżdża przez drogę jakiś stary grat w okręgu kolor zielony.
Idę mijając asfalt po białych plamach zebry stąpam,
życie mija rozdana talia kart, dla tej chwili piątka.
Krupier nie wybiera, co komu dać, każdy asa dogląda,
z małych rzeczy też się trzeba śmiać, na twarzy poczułem promienie słońca.
misiekcgl
|