koniec

w ciemności nocy,
w rytm psów skowytu,
wiatr bezszelestnie rozwiewa
ludzką rację bytu.

w strumieniach milczenia,
w płomieniach nienawiści,
nawet najtwardsze sumienia
ból z grzechu oczyści.

w przeklętym mroku,
w strachu, wśród jęku
na licach trwoga,
króluje pan lęku.

płacz matek, dzieci
towarzyszy mężczyzn niemocy.
krwawa będzie ofiara
tej przeklętej nocy.

bezwzględny potwór,
świata zakała
na swej drodze wszystko niszczy,
rujnuje, rozwala.

on skały kruszy,
królów rzuca na kolana.
w zgliszczach świata rozbrzmiewa
chwała czarnego pana.

ziemia krwią płacze,
gwiazdy z nieba spadają,
fałszywi prorocy tryumfują,
antychrysta witają.

podnoszą się morza,
trzęsie się ziemia.
nadchodzi kres
ludzkiego plemienia.

góry równają się z ziemią,
księżyc blask swój traci.
zwierz żałosnym rykiem dopełnia
tragedię ludzkich braci.

w tym sądnym czasie,
gdy serca przepełni trwoga,
człowiek się opamięta,
powróci do Boga.

Pan miłosierny
ludowi zagubionemu przebaczy.
lecz biada Ci człowieku,
serce pęknie z rozpaczy!

K.M.


K_M

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2013-03-26 15:21
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < K_M < wiersze >
Pettrus | 2013-03-26 16:00 |
Dla mnie bardzo dobry...
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się