o tym

i nawet jeśli jutro okaże się tylko zwykłym wczoraj
a zabawy w chowanie rzęs pod poduszkę
ustąpią konikom na biegunach
nadal będziemy się spotykać po drugiej stronie dna
bo podróże do nieświadomości zaczynają się tam
gdzie milkną krzyki dni
tam gdzie promienie zataczają nieuchwytne okręgi czasu
tego co pomiędzy
i tego co pośród
a dłonie rysują krawędż jutra grubą przerywaną

chylę sfrustrowany wzrok sięgając depresji milczenia
coraz mniej rozumiem
potrzebuję wiary wyklutej ze żrenic

horyzont naszych ciał za który słońce już nie zachodzi
i zza którego nie wschodzi
całuję miejsca kultu na twojej skórze
obracając w palcach wieżę ze schodami
po których można staczać już tylko skręcone godziny


Nechbet

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2006-02-17 17:54
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Nechbet > < wiersze >
Beguine | 2006-02-22 00:27 |
super
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się