jeszcze raz
wolnym krokiem
w rytmie poloneza przechadzali się po sali
dała się prowadzić
poddając każdy ruch w jego władanie
szal odkrywał ramiona
srebrny brokat muskał
opadające włosy
przymknęła ze szczęścia oczy
zbudził ją płacz dziecka
niespokojnie spało
kolejny wieczór powrotów
byleby nie bez niego
Beti
|