Samobójstwo
Głośne szepty dobiegają
Gdzieś z okolic ciemnych wód
Skrytobójca wciąż się czai
Na dziewczynę z bocznych dróg
Z nożem w ręku snuje plany
Nie wie jak ją podejść znów
W końcu niezręcznie morduje
Cios za ciosem w plecach nóż
Pokrwawione martwe ciało
Niesie gdzieś przez zagajniki
Aż je składa w dziwne miejsce
Pomiędzy ciągniki
Biegnie pędzi niewzruszony
Kryje tropy ubrudzony
Krwią bezbronnej swej ofiary
Myśli sobie “ Nie do wiary “
Nie wie po co to uczynił
Bóg go za to będzie winił
Przez głupotę siebie zgładził
Swoją duszę już zaraził
Zło otacza całą Ziemię
Ono w każdym jest i drzemie.
pneumonia
|