Szłaś ulicą

Szłaś ulicą, płakałaś
Zatrzasnęły się za nim drzwi
Miał moralnego kaca
Płynęła krew i płynęły łzy

Uderzały o kałuże z siłą głazów
o te małe i te duże
Milionami ciężkich ostrzy
Milionami potężnych razów

Deszcz, burza nie osłoniają Cię
Wywołują, eksponują większy Twój ból
Jestem nad Twoją głową, czuję cię
Zawsze przy Tobie, będę Cię czuł

Wróć do domu, do siebie
Tam gdzie Ci dobrze
gdzie dobrze się czujesz
Dobrze jeśli kłamstwa pożałujesz

Dosyć już maskarady
Masz dary, masz rady
Pokaż oczy, zwierciadło Twej duszki
Przytul się do serca matki
Najczulszej Twojej poduszki

Nie oszukuj siebie samej
Tylko czuj zmysłami po kolei
Nastąpi ten moment końca Ciebie tamtej
Poskromisz się, czując dotyk nadziei

Poznaj dotyk słysząc
Jak przyroda śpiewa i tańczy
Poznaj dotyk mówiąc
Jaki smak ma skórka pomarańczy
Poznaj dotyk czując
smaki i zapachy jedzenia
Poznaj dotyk oddychając
powietrzem życia popijając
Czujesz jak Twój świat
Się zmienia?

wyloguj kłamstwa wszystkie te małe
które początkowo nakładają na siebie się
tworząc labirynt nie do przejścia

Uwierz swojemu duszkowi serca dalej
On czuwa przy Tobie, nie dopuści zranić Cię
Wytworzy wyjście i plan podejścia

Wszystko co piękne i Twoje jest ważne
Wszystko jak chcesz jest bardzo do przejścia

Grymasy złości, strachu, kłamstwa i gniewu
Powoli w tył lecą, Cię opuszczają
Jak fajnie jest poczuć bryzę lekkości powiewu
Jak cudnie do przodu sny Cię pchają

Weź swojego małego przyjaciela włochatego
Idź z nim nad morze, na łąkę, oddychaj, tańcz
niejeden już dawno wybaczył Ci wszystko złego
niejeden chce z Tobą pójść za to na lunch

Ocieram Ci łezki, wyrywam z serca pinezki
Rzeczywistość już tak mocno nie boli, nie rani
Wyciągnij wnioski, od deski do deski
Chcę tylko dziecko Cię przed bólem ochronić

Przeszłość kształtowała Cię, Przyszłość wykształci
Jednak to ta chwila Najważniejsza teraz jest
Nie chcesz już przecież kłamstwem i strachem gwałcić
Chcesz kochać, śpiewać, tańczyć więc poczuj ten gest

Szłaś ulicą, płakałaś
Płakało czyjeś serce choć wyschły tamte łzy
Dziś deszcz, burza, ulewa jest radością i tańcem
Nieważne, że jemu nie udają się dni

Serca Duszek Cię przytula do serca
Głaszcze po głowie i stópki masuje
Już nigdy żaden morderca-szyderca
Nie zrobi Ci krzywdy, dobrze czuje

Duszek świadomości Twojej jest blisko
Dba o Ciebie, masuje Ci Twarz
Zawołaj go wiesz, wtedy kiedy ognisko
Nie odwróci się nigdy, to Twoja straż
Przyjął Cię do serca i jest jak Anioł Twój
Chciałby być przy Tobie jak jest Twój czas

powiedz mu:
''Przyjdź Duszku przyjdź Duszku Mój''
wyjdzie i przyjdzie, rozstąpi się las


stratocaster

Średnia ocena: 10
Kategoria: Przyjaźń Data dodania 2013-04-01 03:13
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < stratocaster > wiersze >
stratocaster | 2019-04-26 21:39 |
...
Viasyl | 2019-04-26 16:29 |
Piękny... przyjdź Duszku Mój... wyjdzie i przyjdzie, rozstąpi się las...
zrozpaczona | 2013-04-01 09:55 |
podoba mi się jak piszesz.... Jest cos intrygujacego w tym i mozna to wszystko sobie wyobrazic.. Poczuc
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się