Pożółkła radość...

Gdzieś pośród zdjęć w al­bu­mie
uk­ryła się cała mo­ja młodość.
Ra­dos­ny uśmiech na dziecięcej bu­zi
a po bo­kach dwie małe kit­ki
przyb­ra­ne w czer­wo­ne wstążeczki
i... piego­waty no­sek...
niczym ta nak­ra­piana bied­ro­neczka
pośrod­ku pięknie uk­wieco­nej łąki
która w blas­ku let­niego słońca
jak­by żyw­szych barw na­bierała
pok­rze­piając się ciepłem pro­mieni.
W małych...drob­nych rączkach trzy­mam
pol­ne kwiatuszki nierówno zer­wa­ne
za­pew­ne... dla ma­my.
Ko­lej­na kar­ta al­bu­mu.
Ko­lej­ne zdjęcia i uśmiech...
następny już bar­dziej sub­telny.
Już tyl­ko oczy wy­dają się być te sa­me
pełne blas­ku...niez­mien­ne pod­czas gdy
twarz naz­naczo­na już... upływem cza­su.
Pow­ra­cam więc... szyb­ciut­ko
do te­go zdjęcia gdzie szczęście kwitło
pośród ziele­ni łąki którą śmiejąc się
biegłam w stronę mo­jej ma­my
z ko­loro­wym won­nym naręczem miłości.

Przy­mykam oczy próbując wy­wołać
z pa­mięci nie ty­le ob­raz co... za­pach
tam­te­go la­ta...
usłyszeć te szcze­biota­nie i śmiech
który te­raz jest już tyl­ko
pożółkłym wspom­nieniem mo­jego al­bu­mu...


agniecha1383

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2013-04-01 09:50
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < agniecha1383 > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się