Matko
Matko głupich, nieszczęśliwych
Matko cudów, tych prawdziwych
Ostatnia umierasz,
Do końca zostajesz,
Umysł zakrywasz,
Otuchy dodajesz,
A jednak okrutne twe oblicze,
Gdy tylko Ty dostajesz zadanie,
Tych tłumów nie zlicze,
Co zgasło ich łkanie,
Bo wiara to jedno,
Drugie to działanie,
Wnet przeciwności zbledną,
Gdy dojdzie staranie,
A zbroja nadziei,
I ostrze działania,
W wojownika Cię zmieni,
Nie do pokonania.
Bo sama matka tylko jedno rodzi
Śmierć, która z bezczynnością w parze chodzi
33
TrzyTrzy
|