jak to jest z tym szczęściem ?
czy można szczęście zatrzymać
gdy zimny wiatr smaga po twarzy
a kolejna losu drwina
nie pozwala marzyć
jak unieść w zmarzniętych dłoniach
kiedy codzienność chce je z rąk wytrącić
aby Bóg nigdy nie wypomniał
by tych chwil nie zmącić
czy można iść z podniesioną głową
kiedy się nie chce za siebie obejrzeć
dać wiarę gestom czy słowom
i wierzyć że nie walczysz nadaremnie
szybcia
|