Wieczorny spacer
Kiedy wyjdę na spacer wieczorem
aby przejść się ulicą, przed nocą
widzę, jak się księżyc uśmiecha
i jak gwiazdy na niebie migocą.
Jak dziewczyna z chłopakiem pod rękę
niosą miłość wyrytą na twarzy
i czytają wzajemnie z swych oczu,
co się jeszcze dzisiaj wydarzy.
I jak kotek śpiesząc się bardzo
gdzieś się chyłkiem przemyka przy ścianie.
Pewnie zdąża swoimi drogami
na intymne wieczorne spotkanie.
W górze świecą się lampy uliczne,
rozpraszają mroku firankę
i cichutko się sączy muzyczka,
może sobie ktoś gra kołysankę?
Idę swoja ulicą spacerkiem.
Za mną cień, mój towarzysz się skrada
i patrzymy jak nasza ulica
powolutku do snu się układa.
Tylko księżyc będzie wciąż czuwał
i usypiał miasto kochane.
Będzie sny wymarzone rozdawał,
żeby śpiących bawiły do rana.
roman
|