Xii | 2013-04-20 19:05 | |
W sumie nawet to wpasowuje się w moją interpretację. Również lubię fiolet (ale jedynie specyficzny jego odcień, którego nie potrafię opisać) i zazwyczaj utożsamiałam go z tym co nieuchwytne, co poza ludzkim "zrozumieniem", to coś jak nad i podświadomość, nieodkryta tajemnica, nieopisywalne zjawisko, coś paranormalnego (nie znoszę tego słowa,ale tutaj pasuje), duchowego. |
|
Magdis | 2013-04-12 22:29 | |
Hmmm....przede wszystkich - to jeden z moich ulubionych kolorów:) A bardzo często jak moje emocje osiągają krytyczny punkt, wtedy właśnie pojawia się fiolet, kiedy chciałabym tak bardzo coś napisać, określić, opisać, wtedy fiolet zastępuje mi wszystko to co jest zbyt ciężkie do uchwycenia. Jest zarówno pozytywem jak i negatywem w moich wierszach. I tak jak napisał Conte, wyostrza mi wszystko i daje ukojenie, jakiego nie da żadne inne słowo:) Dziękuję Wam pięknie za wnikliwe analizy:) |
|
Conte | 2013-04-12 22:08 | |
fiolet nie wpływa zbyt dobrze na samopoczucie, bowiem powoduje, że nasze emocje są zbyt wyostrzone,ale tu właśnie o to chodzi moim zdaniem ...super wiersz (miniaturka) |
|
Irmmelin | 2013-04-12 21:57 | |
Do tego typu utworów trzeba bo prostu dojrzeć.. |
|
roman | 2013-04-11 23:35 | |
mnie też ten fiolet intryguje, ja myślę że nie utożsamia on niczego dobrego |
|
ewita | 2013-04-11 23:09 | |
i u Ciebie i u Irmmelin pojawia się często fiolet...a "naucz mnie potem "jest genialne |
|
Xii | 2013-04-11 22:32 | |
"bez snu strzępy człowieczeństwa wiszą" - od dwóch tygodni doświadczam tego aż za mocno. Magdis, strasznie mnie intryguje co oznacza fiolet w Twojej poezji... |
|
Brak komentarzy
|