sprawiedliwości mrok
jakże się budzić w krypcie sennych marzeń ?
w pradawnym uścisku ciszy,
modląc się do bogów przed stuleciami pogrzebanych,
szukając ukojenia w kolejnej kropli absyntu ?
...no jak ...
no jak być tą,
co róż płatkami obsypana
budzi się wśród ostu naręczy ?
blady świt w czerwień się przyobleka
jak krwista poświata
zimną stalą sztyletu noc przeszyta
lodowaty oddech
śmierć na myśl przywodzi
miast życia pobudki światłością znaczonej
ja wiem
tyś miłością
odtrąconą
zbrukaną
na szafot poprowadzoną
w nocy sprawiedliwej ukojenie zaznającej
Adamo70
|