Wyścig zbrojeń
Wystarczyła kiedyś pała, byle gruba, byle długa
a kto bardziej był bogaty, to posiadał też maczugę.
Ale jakie były walki, to nie walki ale zgrywy.
Ile ludzi można zabić takim nędznym prymitywem?
Gdy poznano już żelazo i zrobiono z niego miecze,
to już postęp był poważny, bo miecz więcej łbów usiecze.
Kiedy został proch odkryty był początkiem ludzkich rojeń,
by najwięcej mieć zabitych i rozpocząć wyścig zbrojeń.
Pistolety, karabiny, różne bomby i armatki,
byle więcej było ofiar, byle większe zrobić jatki.
Ale było to za wolne, trzeba zrobić to masowo
więc sięgnięto jeszcze dalej- wymyślono broń jądrową.
Kiedy będzie tego koniec, kiedy będzie pełna rozkosz,
czy aż stworzą taką siłę, by wystrzelić ziemię w kosmos?
Lecz, czy zechce ktoś nas przyjąć albo w piekle, albo w niebie?
Nikt nie lubi takich typów, które niszczą nawet siebie.
roman
|