jak co dzień

z kolan
widać świat który
się nie niszczy
bezustannie
staje się
garścią ziemi
myślałem
nie ma czystej ziemi
walczyłem myśląc
nie ma broni
i oszczerstw

to chowa się
pod powieką
niesie bezmiar mgieł
zatruwa spalinami
popędza zegar pytając
dlaczego
jedyne co w nas
pozostanie
to wytarte kolana
okresowe rzeki
z oczu do ust


krystof155

Średnia ocena: 6
Kategoria: Życie Data dodania 2013-05-20 22:27
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < krystof155 > < wiersze >
Maffiu | 2013-05-20 22:41 |
codzienność, zwyczajnośc jest męcząca , dobre
Ziela | 2013-05-20 22:28 |
Ble, ble 4=
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się