Nagła niespodziewana
*
Przyszła do niej
wczoraj rano.
Robiła zakupy.
Nagła,
niespodziewana!
Dopadła ją
przy półce
z cukrem.
Przygarbiony,
oczy niebieskie
przymrużone,
skroń siwizną
przyprószona.
Podał cukier.
Musnął rękę,
poczuła ciepło,
spojrzała w oczy,
uśmiechnął się
dwuznacznie.
Wyszli razem
ze sklepu.
Dzisiaj idą
na kolację.
Więcej ani słowa!
Kim była?
Już wiecie –
dopadła ją jesienna
miłość majowa!
*
emerytka
|