Zasychać

Chciałbym już zasnąć,
pogrążyć się w senne niebyty mijania.
Odejść po cichu,
z dala od wszystkich,
tak bezszelestnie...

Niech mi nie kładą z ołowiu oboli
na zimne powiek opadłe kurtyny -
ja swoją rolę już sam dokończę
bez braw, bez tremy i bez rutyny.

Nie strójcie mnie w czarne tła uniformy,
wyblakłe biele dawno minionej mej niewinności;
daremnie sprawiany akt ceremoniałów
znaczony piętnem jedynie niepełnym.

Chciałbym powiedzieć Wam,
jak bardzo cierpię,
lecz któż zrozumie mnie
do końca i w pełni?
Nikt nie jest zdolny dokonać tu cudu,
zawrócić czasu okrutne rydwany,
które, gdy pędzą, nie patrzą na kogo,
tnąc przy tym życia jak kosą żdżbła trawy.
A potem pamięć zasycha jak siano.

Było...
Minęło...
I nic się nie stało...


Adnotacje

Średnia ocena: 10
Kategoria: Śmierć Data dodania 2006-03-21 00:20
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Adnotacje > < wiersze >
kolor | 2006-03-23 09:19 |
myœli, myœli, myœli, setki, tysišce i miliony kudłatych myœli w głowie zamkniętych - te które tu przelałeœ w strofy słów, sš bardzo wymowne, pozdrawiam:)
nuska | 2006-03-21 07:04 |
Jak zwykle pięknie :)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się