Lilia
Błyskiem, wonią płynącą,
kształtem i bielą gorącą
wołasz mnie.
Choć nie słyszę słów potoku,
to wodospad uczuć
czuję w sobie,
które bronią mnie
i ciebie,
które chronią nas
oboje.
Perła w tobie schowana,
wartość woni podnosi,
jakby duchem,
jakby zjawą była.
Płyniesz subtelnie,
nienawidząc nienawiść,
kochając miłość,
wierząc w szczerość,
karcąc kłamstwo.
Inne stworzenia,
nawet i stałe
choćby i martwe
kłaniają się tobie!
A ja cię widzę,
i to mi wystarcza,
wściekle kochając,
serce darując,
umysł tracąc,
siebie z nas tworząc.
Płyń dalej,
na srebrnej wodzie,
w głąb krain szczęśliwych,
i zostań na wieki.
Ja będę czekał
na cud następny.
Aż z tobą
jednością się stanę...
Kryspin
|