Sięgam
Sięgam do światła,
opada ma ręka,
sięgam do wnętrza,
uniżam i klękam,
wszystko zanika,
zostaje ów jednia,
już nie postrzegam
tajemna auro ów sedna!
słodkości moja!
coś zawsze tu była,
choć wężem okryta,
pozornieś się zmyła,
a jednak Cie mam,
i nigdy nie puszczę,
z miłością do ludzi,
przeklętych swym gusłem.
Eryk
|