smakuję powoli gdy


na wyciągniętej dłoni noc zapala światła
północ połączy nadzieje w liryczny splot
opowie małą historię wielkich światów
czuję ich barwy odległe o jedną łzę
jedno bicie serca

o świcie nastąpi wygaszenie


chybocze święte źródełko tu byłem wczoraj
teraz dawkuję marzenia kieliszkiem strumień płynie
bez żadnych komplikacji budzi się za murem
śni moje miejsce gdzie rozchodnik i mięta
nie składam oferty jeszcze pamiętam płonący ból

i koronkę do twojego uśmiechu




topor

Autor zablokował możliwość oceniania. Kategoria: Życie Data dodania 2013-06-22 08:27
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < topor > wiersze >
szarotka | 2015-05-05 23:26 |
Wciąż wracam do Twojej poezji
roman | 2013-06-22 10:41 |
pięknie, jak zawsze :)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się